sobota, 21 czerwca 2014

Lirene- Balsam magia złota na skórze, Golden Charm.

Idzie lato, kto ma szczęście ładnie się opali. No i właśnie taką opaleniznę fajnie jest podkreślić zazwyczaj wybór pada na rozświetlające cudeńka do ciała. Wybór na rynku jest ogroooomny. Ja należę do tych bladych więc rzadko rozświetlam ciało, balsam dostałam to stwierdziłam że zużyję jako nawilżacza.

Moja tubka ma 75ml, nie jest to pełnowymiarowe opakowanie. Sama tubka zgrabna, łatwo wyciska się z niej produkt. Sam design opakowania miły dla oka.



Lirene obiecuje: "Balsam Golden Charm sprawi, że poczujesz prawdziwą magię złotych drobinek na skórze, która rozbłyśnie szlachetnym blaskiem. Zmysłowy zapach balsamu podkreśli Twoją kobiecość i naturalne piękno. Zawarta w balsamie złota alga głęboko nawilża skórę oraz pobudza produkcję kolagenu, dzięki czemu na dłużej zatrzymasz młodość. Hialuronian przywraca jędrność, a olej z jojoby odżywia skórę. Balsam Golden Charm sprawi, że stanie się miękka w dotyku i jedwabista."

No cóż brzmi wspaniale. Ja pokładałam nadzieje głównie w nawilżaniu, no ale pokolei
.
Sam produkt ma lekką konsystencje, szybko się wchłania jest jakby żelowy. 
Rozświetlenie jaki daje jest ładne i subtelne, drobinki są delikatne. 



Zapach bardzo delikatny, słodkawy szybko ucieka.

Mój główny zarzut co do tego produktu to zupełny BRAK nawilżania. Nie nawilżał mojej skóry wcale, ani odrobinkę więc zmęczyłam pół opakowania i starczy.

Jeśli szukacie typowego rozświetlacza to polecam jeśli już liczyć na nawilżanie trzeba szukać dalej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz